W takim razie autorka dodaje linki, aby inni mieli szansę ją trochę pokrytykować:
http://yaoi-naruto-stuff.blog.onet.pl/
http://mostly-yaoi-stuff.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowany przez Zoe (2008-09-03 14:16:19)

Nie no z tym senseiem to przesadziłaś ( ostatnio kajarzy mi się tylko z Orochimaru )... szczerze jestem zachwycona ( nadużywamy chyba tego słowa ), iż mam tak zacne grono czytelniczek. Szczególnie gdy zaliczam je do najlepszych.
Zazdroszczę ci tej fajki przy czytaniu ( ja mam kategoryczny zakaz smrodzenia w mieszkaniu....eh muszę pomyśleć o wyprowadzce...) niestety muszę obejść się tylko kawą. Ale rzeczywiście coś w tym jest, bo pomijając fajkę mój rytuał odwiedzania ulubionych blogów przebiega tak samo

Uwaga… wyłamuje się z tłumu… ja to na początku lekcje odrabiam dopiero później łażę po blogach lub pisze coś, no a przy tym obowiązkowo herbata z czekoladą^^ no bo ktoś kiedyś powiedział „Dzień bez czekolady to dzień stracony!” zgadzam się z tą osobą. I jeszcze dodaje coś od siebie. „Człowiek jest jak czekolada… słodki, o ile dobra firma.” 
XXX

Zgadza się, blogi Zoe czytam z zapartym tchem i często sporo mnie kosztuje, żeby nie zadusić się dymem albo zachłysnąć kawą Shikamaru to mój idol, a Twój blog z nim w roli głównej to jedna z żelaznych pozycji w moich zakładkach. Rytuał opisała Akame, działa w obie strony Tworzona przez Ciebie fabuła jest bardzo misterna, podziwiam dbałość o szczegóły i konsekwencję. Trybiki w mózgu się zacierają, gdy zaczynam snuć domysły "kto, z kim i dlaczego" Generalnie - historia Shiki to jedna z najlepszych rzeczy yaoi, jakie czytałam. Serio serio.

Ja również uwielbiam czekoladę, zwykłam powtarzać, że to najlepszy wynalazek człowieka od czasu wynalezienia koła Samą w sobie wolę herbatę, ale papieros lepiej smakuje z kawą i przy dobrym opowiadaniu To jest niestety niebezpieczne, rozbestwiłam się ostatnio i palę w mieszkaniu, powoli uczę się pisać z papierosem w palcach Cienie i blaski mieszkania samej

Szczerze mówiąc nie przepadam za literaturą stricte kryminalną. Wolę raczej krwawe horrory, chociaż w tej tematyce bardzo rzadko trafia się coś wartego zachodu. Wstyd się przyznać ,ale dawno już nie przeczytałam żadnej ksiązki dla czystej przyjemności. Poświęcam się ostatnio tylko literaturze tematycznej związanej ze studiami, ale w wakacje planuję nadrobić zaległości.
Zawsze miałam natomiast zapędy do kryminalnych opowiastek. To się może wydać śmieszne, ale przygodę z kreowaniem swojej własnej rzeczywistości i bohaterów zaczynałam od opowiadania najlepsziej psiapsiule zmyślonych historii. Jak nam się nudziło, pod ręką nie było żadnego filmu, a temat o facetach się wyczerpał ..... potem opowiadanie zamieniłam na bloga i teraz może czytać zamiast słuchania mojego mędzenia dorzuciłam wątek yaoi ( od którego jestem uzależniona) i tak jakoś wyszło. Nabrałam wprawy przez to bajdurzenie stąd udaje mi się zachowywać spójną fabułę.
Dla mnie po prostu nie ma lepszej zabawy od snucia intryg. Kręci mnie to bardziej niż wątki obyczajowe

hmm... chwalą i chwalą.. zabieram się do czytania choć parring mnie zaskoczył Oo;

Dziewczyny....niech was to zaćmienie szybko opuszcza, bo ja czekam na ciąg dalszy u was !!!!! A tak na marginesie, nie chcę żeby moje teksty były, aż tak męczące dla ludzkich umysłów....  to pewnie dlatego, że sama mam zrytą psyche... co oczywiście widać jak na dłoni : P