Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
Ekhm. To chyba ja tez wrzucę tu link do bloga; (głupio mi trochę^^' )
http://sky-anime-yaoi.blog.onet.pl/
Jak można się łatwo domyślić, jest to blog z elementami yaoi , niektórzy z Was już go znają...
Piszę tam to, co akurat przyjdzie mi do głowy^^
Liczę na szczere opinie, pytać możecie o co macie ochotę
Offline
No to teraz moja kolej...na płot już się wgramoliłam i teraz będę piała
Twój blog jest w mojej ścisłej czołówce, nie ma co ukrywać. Wchodzę tam w końcu codziennie z nadzieją, że dostanę kolejny kawałek świetnie napisanej prozy.
Chociaż cieszę się, że teraz trochę zmieniłaś klimaty i dasz się poznać (mam nadzieję) od tej mniej romantycznej strony.Co jak co, komediantka wyszła z ciebie pierwsza klasa. Tak trzymać, bo uwielbiam się śmiać, a to nowe opo jest pierońsko zabawne
Offline
Moja natura nie znosi monotonii, więc nie masz się co martwić, popróbuję jeszcze różnych rzeczy^^
Pierońsko zabawne... takie mniej więcej było założenie xD
Offline
Zapowiedziałam, że się wywnętrzę... Uciekłam na chwilę od świątecznych garów i pozwolę sobie trochę się rozwinąć
Ansei, komu jak komu, ale Tobie absolutnie nie powinno być głupio! Przyznaję, jestem podłą małpą i nie komentuję na bieżąco Twojego bloga <mea culpa!> ALE. To moja najściślejsza czołówka. Pisałam już kiedyś, przy okazji SasuNeji, że to magiczna mieszanka namiętności i eteryczności. Podtrzymuję opinię! Mimo że historie różnią się klimatem, znać w nich Twój niepowtarzalny sznyt. Piszesz w bardzo precyzyjny sposób - to chyba najtrafniejsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy. W Twoich opowiadaniach nie ma zbędnego zdania, wyrazu - wszystko dawkujesz z precyzją neurochirurga. Uwielbiam niektóre zdania kończące akapity np. "Zastanawiam się, dlaczego tego żałuję." (SasuNeji) czy "Chwila autorefleksji. No cóż." (najnowsze), one właśnie tworzą niesamowity smaczek Twoich historii. Nie chcę, żeby zabrzmiało to patetycznie, ale... bije z tego wielka inteligencja. Po prostu. Podziwiam i gratuluję.
Nie jestem typem o oczach w mokrym miejscu, bynajmniej :] Bardzo lubię wracać do dobrych lektur. Do KakaNeji boję się wrócić... Ostatni rozdział przeczytałam tylko raz i po skończeniu siedziałam przez dziesięć długich minut wpatrzona bezmyślnie w jakiś punkt w przestrzeni, trawiąc to, co przyjęły receptory. Urzekła mnie Twoja historia Wiem, że do niej wrócę, na razie zbieram siły...
Itachi też był świetny Choć szczerze mówiąc, te mentalne chichoty mi do niego nie pasowały... ale to Twoja koncepcja postaci, szanuję
Z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację "I hope, I think..." Jak zawsze świetnie napisane, dla odmiany o lżejszej fabule, przynajmniej jak na razie No i z moim kochanym Shiką Ubóstwiam go, po części się identyfikuję (ach "Śnieg" też mnie oczarował! Zresztą, wszystko co opublikowałaś na blogu mnie oczarowało...)
Dzięki za wszystkie emocje, uśmiech, świeczki w oczach... i ten wspaniały styl, którego pozazdrościłby Ci niejeden publikujący papierowo Życzę duużo weny i pozdrawiam serdecznie
Offline
Dzięki, Aubrey
Co do precyzji... kiedyś chciałam być lekarzem^^ (ale kardiochirurgiem...)
Cieszę się, że mój styl Ci sie podoba, bo już kiedys spotkałam się z opinią, iż jest męczący... ale ja lubię pisać w taki a nie inny sposób xD
Mentalne chichoty Itachiego (nawiasem mówiąc - świetne określenie^^) były zapożyczeniem ode mnie, bo ja bez przerwy takie miewam... no i w sumie chciałam trochę ożywić tę postać
KakaNeji... wyszło jak wyszło^^, cóż mogę rzec... Z moich opowiadań mi podoba się jedynie "Śnieg"^^, chociaż pisząc pozostałe też miałam wielką frajdę... (Zwłaszcza "I hope..." xD)
Ostatnio edytowany przez Ansei (2008-06-03 10:13:28)
Offline
Ja się zakochałam w tym blogu i Twoim stylu pisania.
To w jaki sposób opisywałaś odczucia i myśli bohaterów opowiadania jest niesamowite i takie inne
A nowe opowiadanie jest cudne - nie sądziłam, że ktokolwiek by kiedykolwiek połączył Gaarę i Itachiego - ale cóż od czego mamy wyobraźnie
Offline
Nie mogę się otrząsnąć po przeczytaniu "Śniegu" i mam zamiar Cię pochwalić tu i teraz! To jest Świetne
masz inny sposób pisania z takim się jeszcze nie spotkałam, przypomina mi pisanie ścisłowca i pasuje mi to niesamowicie Parring dziwny, w życiu bym nie połączyła leniwego Shiki z małomównym Gaarą ale wcale a wcale nie raziło były dwa zdania czy sformułowania które trochę nie pasowały z powodów prozaicznych ale nie rażą one przy całości tekstu. No i ten cytat: "To nie ty masz za chłopaka kuchennego analfabetę, który nie wie, jak wyłączyć gaz" oraz "oszukiwisto" <- a myślałam że tylko ja mam takie słowotwórstwo
no cóż! teraz Twe opowiadania są na mnie skazane^^
Offline
Po kolei, na blog trafiłam z blogu Zoe i .... "Śnieg" mnie zauroczył, byłam tak bardzo pozytywnie nastawiona po przeczytaniu, Gaara i jego przemyślenia, Shika jako jego partner... nie sądziłam, że po takiej dawce piękna, coś jeszcze może być lepszego, że można utrzymać ten poziom.
Na szczęście można, SasuNeji... wiesz, że ten zapach cynamonu prześladował nas przez długi czas? Durne, ale ja serio otworzyłam szufladę i powąchałam brązowy proszek To było... niesamowite, tyle ciepła, niepewności, wrażliwości, uroku, zawarte w jednym opowiadaniu, wręcz ambrozja.
KakaNeji... od początku pachniało tragedią, ale bardziej rozstaniem, a to czym opowieść się zakończyła, sprawiło, że pierwszy raz płakałam na blogu. Nie pogłam się po prostu powstrzymać, tyle tam było żalu, goryczy, niepewności, straconych nadziei, w tej chwili jak to piszę to mnie ściska w dołku.
KakaIta... krótko, zwięźle i na temat, urocza opowieść zakończona niedosytem i powiem szczerze, to było okrutne z Twej strony tak zasugerować co bedzie się działo i nie napisać tego
I ostatnia notka... humor, banan na twarzy, radocha nie z tej ziemi i... oczekiwanie na więcej.
Jeżeli czyjś blog dostarcza czytelnikowi wzruszeń, to na pewno Twój, dla mnie to ścisła czołówka i ogólnie to chylę czoło przed talentem
Offline
"Oszukiwisto" - napisałam to na brudno i później zapomniałam zmienić^^. Wiem, że to może drażnić, ale tworzenie nowych słów jest zabawne (moje ulubione to "dlaczemu" xD) Taak... "Śnieg" to moje pierwsze opowiadanie i z oczywistych względów mam do niego sentyment^^', tak więc - Narami, cieszę się, że Ci się podoba
Wątek z przyprawami w SasuNeji wyszedł przez to, że uwielbiam cynamon
Co do "niedokończonego" KakaIta... czasem warto zostawić pole dla wyobraźni^^
Offline
Tak, tak zgadzam się z tym, co nie znaczy, że nie pogryzłam paznokci przy tym, a moja wyobraźnia... ok zostawmy to bez komentarza XD Dzięki za dodanie do linków, lecę sie zrewanżować, bo do tej pory trzymałam w specjalnym folderze, przyznaję się bez bicia chociaż i tak otwieram go ilekroć siądę do kompa i przeczesuje ;}
Offline
A propos "Śniegu"... czytając go, pomyślałam - autorka musi być bardzo szczęśliwie zakochana, albo ma wspaniałego kochanka Albo jedno i drugie Nie musisz się do tego odnosić Technika wolnych skojarzeń ... ale to była bardzo silna myśl Piękne, bardzo ciepłe opowiadanie. Grzeje serducho jak kubek dobrego grzanego wina w zimowy wieczór.
KakaIta natomiast grzeje jak mocna wódka z red bullem :> Niedopowiedzenie w finale pozostawia pole ułańskiej fantazji
Twój styl ciężki...? Nee Wypracowany w każdym calu - drugiego tak starannego wśród blogów yaoi nie znam. Bardzo dojrzały i indywidualny. Ponad to świetnie pasuje do formy, jaką preferujesz - oszczędne opisy, dużo monologów wewnętrznych, generalnie krótkie formy, narracja pierwszoosobowa. Mnie osobiście czyta się z lekkością puchu. Jeden lubi miód, a drugi - teściową
Doskonała gramatyka, ortografia i stylistyka! (a ja jestem biedną purystką językową i razi mnie, gdy coś szwankuje na polu "technicznym").
Serio serio, jedyny mikro zgrzyt wg mnie to wspomniane mentalne chichoty Może nie umiałam obiektywnie spojrzeć na Itasia kreowanego przez Ciebie, nie uniknęłam perspektywy pierwowzoru, którego - dziwna rzecz - jakoś nie widzę chichoczącego Nic to. Czepiam się. Ogólnie - ekstraklasa Pisz szybko nowy epizod, bo kompulsywnie sprawdzam zakładki
Offline
Tak, opisy są oszczędne...może zbyt oszczędne... ale ja np nie lubię czytać opisów w opowiadaniach (no, chyba, że publikowanych papierowo xD) i konsekwentnie piszę tak, jak mi się podoba. Stąd też pierwszoosobowa forma narracji - jest tak ekspresyjna, że o wyrażanie emocji nie muszę się martwić^^, chciaż czasami sprawia pewne trudnosci... Poza tym lubię skupiać się na "wnętrzu" bohatera, na "łapaniu" przezyć danej chwili (at, impresja taka xD)
Jako osoba, której "twórczości" nikt nie sprawdza pod kątem gramatyczno/stylistycznym cieszę się, iż od strony technicznej wszystko gra (jako tako) I przyznam, że jak widzę opowiadanie kompletnie z tej strony położone, krew mnie zalewa i nie jestem w stanie skupić się na treści W końcu czytelnikowi też jakiś komfort się należy, nie?^^
Offline
Zdecydowanie, nic tak nie boli jak doskonały pomysł położony nędznym warsztatem... Cóż to za problem - wkleić do worda, samo podkreśli przynajmniej ortografy... Ale oni nie chcą chcieć :] Komfort należy się czytelnikowi jak psu spacer, a mi papieros
Offline
Ansei!!!! Ja Cię chyba zabiję!!!! Nie będziesz musiała popełniać tego rytualnego samobójstwa, bo zginiesz z mojej ręki za zamordowanie Neji!!!
Opowiadanie podobało mi się bardziej niż bardzo. Wciągnęło mnie be reszty. W ciekawy sposób budujesz akcję, w sumie całość rozgrywa się bardziej na poziomie wewnętrznych przeżyć postaci. Całość aż drga od emocji a niepewność jest wprost namacalna. Dzięki temu, dla mnie, czyli dla osoby rozchwianej emocjonalnie, wszystko wydaje się bardziej realne. Nie ma dla mnie niczego bardziej pewnego niż niepewność. I te niedopowiedzenia, urwane wyznania, niewyjawione tajemnice - lubię takie tematy. Lubię czuć ten niedosyt, ten głód... Jest mi smutno, ale to chyba nie mogło skończyć się inaczej... (To tak jakby ktoś "Love story" zakończył happy endem).
Offline
Yasna - już mi się niektórzy tak odgrażali^^
Ale bardzo się cieszę, że Ci się spodobało, Domino Bo nie ukrywam, że jak powiedziałaś, iż masz kompetencje do oceniania, to miałam naprawdę ochotę schować się pod biurko
A Neji'ego... no cóż, musiałam zabić. Taka od początku była koncepcja i nie chciałam z nią zrywać... Przynajmniej opowiadanie z jakąś siłą oddziaływania udało mi się naskrobać xD
Offline