Ansei - 2008-03-22 15:57:42

Ekhm. To chyba ja tez wrzucę tu link do bloga; (głupio mi trochę^^' )

http://sky-anime-yaoi.blog.onet.pl/

Jak można się łatwo domyślić, jest to blog z elementami yaoi ;), niektórzy z Was już go znają...
Piszę tam to, co akurat przyjdzie mi do głowy^^

Liczę na szczere opinie, pytać możecie o co macie ochotę :)

Zoe - 2008-03-22 17:01:13

No to teraz moja kolej...na płot już się wgramoliłam i teraz będę piała :D

Twój blog jest w mojej ścisłej czołówce, nie ma co ukrywać. Wchodzę tam w końcu codziennie z nadzieją, że dostanę kolejny kawałek świetnie napisanej prozy.
Chociaż cieszę się, że teraz trochę zmieniłaś klimaty i dasz się poznać (mam nadzieję) od tej mniej romantycznej strony.Co jak co, komediantka wyszła z ciebie pierwsza klasa. Tak trzymać, bo uwielbiam się śmiać, a to nowe opo jest pierońsko zabawne :D

Ansei - 2008-03-22 17:17:34

Moja natura nie znosi monotonii, więc nie masz się co martwić, popróbuję jeszcze różnych rzeczy^^
Pierońsko zabawne... takie mniej więcej było założenie xD

Aubrey - 2008-03-22 17:18:18

Zapowiedziałam, że się wywnętrzę... Uciekłam na chwilę od świątecznych garów i pozwolę sobie trochę się rozwinąć ;)

Ansei, komu jak komu, ale Tobie absolutnie nie powinno być głupio! Przyznaję, jestem podłą małpą i nie komentuję na bieżąco Twojego bloga <mea culpa!> ALE. To moja najściślejsza czołówka. Pisałam już kiedyś, przy okazji SasuNeji, że to magiczna mieszanka namiętności i eteryczności. Podtrzymuję opinię! Mimo że historie różnią się klimatem, znać w nich Twój niepowtarzalny sznyt. Piszesz w bardzo precyzyjny sposób - to chyba najtrafniejsze określenie, jakie przychodzi mi do głowy. W Twoich opowiadaniach nie ma zbędnego zdania, wyrazu - wszystko dawkujesz z precyzją neurochirurga. Uwielbiam niektóre zdania kończące akapity np. "Zastanawiam się, dlaczego tego żałuję." (SasuNeji) czy "Chwila autorefleksji. No cóż." (najnowsze), one właśnie tworzą niesamowity smaczek Twoich historii. Nie chcę, żeby zabrzmiało to patetycznie, ale... bije z tego wielka inteligencja. Po prostu. Podziwiam i gratuluję.

Nie jestem typem o oczach w mokrym miejscu, bynajmniej :] Bardzo lubię wracać do dobrych lektur. Do KakaNeji boję się wrócić... Ostatni rozdział przeczytałam tylko raz i po skończeniu siedziałam przez dziesięć długich minut wpatrzona bezmyślnie w jakiś punkt w przestrzeni, trawiąc to, co przyjęły receptory. Urzekła mnie Twoja historia ;) Wiem, że do niej wrócę, na razie zbieram siły...

Itachi też był świetny :) Choć szczerze mówiąc, te mentalne chichoty mi do niego nie pasowały... ale to Twoja koncepcja postaci, szanuję ;)

Z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację "I hope, I think..." :) Jak zawsze świetnie napisane, dla odmiany o lżejszej fabule, przynajmniej jak na razie ;) No i z moim kochanym Shiką :D Ubóstwiam go, po części się identyfikuję ;) (ach "Śnieg" też mnie oczarował! Zresztą, wszystko co opublikowałaś na blogu mnie oczarowało...)

Dzięki za wszystkie emocje, uśmiech, świeczki w oczach... i ten wspaniały styl, którego pozazdrościłby Ci niejeden publikujący papierowo ;) Życzę duużo weny i pozdrawiam serdecznie :)

Ansei - 2008-03-22 17:43:17

Dzięki, Aubrey ;)

Co do precyzji... kiedyś chciałam być lekarzem^^ (ale kardiochirurgiem...)
Cieszę się, że mój styl Ci sie podoba, bo już kiedys spotkałam się z opinią, iż jest męczący... ale ja lubię pisać w taki a nie inny sposób xD

Mentalne chichoty Itachiego (nawiasem mówiąc - świetne określenie^^) były zapożyczeniem ode mnie, bo ja bez przerwy takie miewam... no i w sumie chciałam trochę ożywić tę postać ;)
KakaNeji... wyszło jak wyszło^^, cóż mogę rzec... Z moich opowiadań mi podoba się jedynie "Śnieg"^^, chociaż pisząc pozostałe też miałam wielką frajdę... (Zwłaszcza "I hope..." xD)

Tiria - 2008-03-22 17:46:40

Ja się zakochałam w tym blogu i Twoim stylu pisania. 
To w jaki sposób opisywałaś odczucia i myśli bohaterów opowiadania jest niesamowite i takie inne :D
A nowe opowiadanie jest cudne - nie sądziłam, że ktokolwiek by kiedykolwiek połączył Gaarę i Itachiego - ale cóż od czego mamy wyobraźnie ;)

Narami - 2008-03-22 18:42:07

Nie mogę się otrząsnąć po przeczytaniu "Śniegu" i mam zamiar Cię pochwalić tu i teraz! To jest Świetne :D
masz inny sposób pisania z takim się jeszcze nie spotkałam, przypomina mi pisanie ścisłowca i pasuje mi to niesamowicie :) Parring dziwny, w życiu bym nie połączyła leniwego Shiki z małomównym Gaarą ale wcale a wcale nie raziło :) były dwa zdania czy sformułowania które trochę nie pasowały z powodów prozaicznych ale nie rażą one przy całości tekstu. No i ten cytat: "To nie ty masz za chłopaka kuchennego analfabetę, który nie wie, jak wyłączyć gaz" oraz "oszukiwisto" <- a myślałam że tylko ja mam takie słowotwórstwo :P
no cóż! teraz Twe opowiadania są na mnie skazane^^

Akame - 2008-03-22 18:55:31

Po kolei, na blog trafiłam z blogu Zoe i .... "Śnieg" mnie zauroczył, byłam tak bardzo pozytywnie nastawiona po przeczytaniu, Gaara i jego przemyślenia, Shika jako jego partner... nie sądziłam, że po takiej dawce piękna, coś jeszcze może być lepszego, że można utrzymać ten poziom.
Na szczęście można, SasuNeji... wiesz, że ten zapach cynamonu prześladował nas przez długi czas? Durne, ale ja serio otworzyłam szufladę i powąchałam brązowy proszek ;) To było... niesamowite, tyle ciepła, niepewności, wrażliwości, uroku, zawarte w jednym opowiadaniu, wręcz ambrozja.
KakaNeji... od początku pachniało tragedią, ale bardziej rozstaniem, a to czym opowieść się zakończyła, sprawiło, że pierwszy raz płakałam na blogu. Nie pogłam się po prostu powstrzymać, tyle tam było żalu, goryczy, niepewności, straconych nadziei, w tej chwili jak to piszę to mnie ściska w dołku.
KakaIta... krótko, zwięźle i na temat, urocza opowieść zakończona niedosytem i powiem szczerze, to było okrutne z Twej strony tak zasugerować co bedzie się działo i nie napisać tego :D
I ostatnia notka... humor, banan na twarzy, radocha nie z tej ziemi i... oczekiwanie na więcej.
Jeżeli czyjś blog dostarcza czytelnikowi wzruszeń, to na pewno Twój, dla mnie to ścisła czołówka i ogólnie to chylę czoło przed talentem :)

Ansei - 2008-03-22 20:23:51

"Oszukiwisto" - napisałam to na brudno i później zapomniałam zmienić^^. Wiem, że to może drażnić, ale tworzenie nowych słów jest zabawne ;) (moje ulubione to "dlaczemu" xD) Taak... "Śnieg" to moje pierwsze opowiadanie i z oczywistych względów mam do niego sentyment^^', tak więc - Narami, cieszę się, że Ci się podoba :)

Wątek z przyprawami w SasuNeji wyszedł przez to, że uwielbiam cynamon ;)
Co do "niedokończonego" KakaIta... czasem warto zostawić pole dla wyobraźni^^

Akame - 2008-03-22 20:31:30

Tak, tak zgadzam się z tym, co nie znaczy, że nie pogryzłam paznokci przy tym, a moja wyobraźnia... ok zostawmy to bez komentarza XD Dzięki za dodanie do linków, lecę sie zrewanżować, bo do tej pory trzymałam w specjalnym folderze, przyznaję się bez bicia ;) chociaż i tak otwieram go ilekroć siądę do kompa i przeczesuje ;}

Aubrey - 2008-03-23 01:31:18

A propos "Śniegu"... czytając go, pomyślałam - autorka musi być bardzo szczęśliwie zakochana, albo ma wspaniałego kochanka :) Albo jedno i drugie ;) Nie musisz się do tego odnosić ;) Technika wolnych skojarzeń ;)... ale to była bardzo silna myśl :) Piękne, bardzo ciepłe opowiadanie. Grzeje serducho jak kubek dobrego grzanego wina w zimowy wieczór.

KakaIta natomiast grzeje jak mocna wódka z red bullem :> Niedopowiedzenie w finale pozostawia pole ułańskiej fantazji ;)

Twój styl ciężki...? Nee :madrala: Wypracowany w każdym calu - drugiego tak starannego wśród blogów yaoi nie znam. Bardzo dojrzały i indywidualny. Ponad to świetnie pasuje do formy, jaką preferujesz - oszczędne opisy, dużo monologów wewnętrznych, generalnie krótkie formy, narracja pierwszoosobowa. Mnie osobiście czyta się z lekkością puchu. Jeden lubi miód, a drugi - teściową :p ;)
Doskonała gramatyka, ortografia i stylistyka! (a ja jestem biedną purystką językową i razi mnie, gdy coś szwankuje na polu "technicznym").
Serio serio, jedyny mikro zgrzyt wg mnie to wspomniane mentalne chichoty ;) Może nie umiałam obiektywnie spojrzeć na Itasia kreowanego przez Ciebie, nie uniknęłam perspektywy pierwowzoru, którego - dziwna rzecz - jakoś nie widzę chichoczącego ;) Nic to. Czepiam się. Ogólnie - ekstraklasa :D Pisz szybko nowy epizod, bo kompulsywnie sprawdzam zakładki ;)

Ansei - 2008-03-23 11:26:58

Tak, opisy są oszczędne...może zbyt oszczędne... ale ja np nie lubię czytać opisów w opowiadaniach (no, chyba, że publikowanych papierowo xD) i konsekwentnie piszę tak, jak mi się podoba. Stąd też pierwszoosobowa forma narracji - jest tak ekspresyjna, że o wyrażanie emocji nie muszę się martwić^^, chciaż czasami sprawia pewne trudnosci... Poza tym lubię skupiać się na "wnętrzu" bohatera, na "łapaniu" przezyć danej chwili (at, impresja taka xD)

Jako osoba, której "twórczości" nikt nie sprawdza pod kątem gramatyczno/stylistycznym cieszę się, iż od strony technicznej wszystko gra ;) (jako tako) I przyznam, że jak widzę opowiadanie kompletnie z tej strony położone, krew mnie zalewa i nie jestem w stanie skupić się na treści :P W końcu czytelnikowi też jakiś komfort się należy, nie?^^

Aubrey - 2008-03-23 11:38:52

Zdecydowanie, nic tak nie boli jak doskonały pomysł położony nędznym warsztatem... Cóż to za problem - wkleić do worda, samo podkreśli przynajmniej ortografy... Ale oni nie chcą chcieć :] Komfort należy się czytelnikowi jak psu spacer, a mi papieros ;)

Yasna - 2008-03-26 19:55:59

Ansei!!!! Ja Cię chyba zabiję!!!!  Nie będziesz musiała popełniać tego rytualnego samobójstwa, bo zginiesz z mojej ręki za zamordowanie Neji!!!

Opowiadanie podobało mi się bardziej niż bardzo. Wciągnęło mnie be reszty. W ciekawy sposób budujesz akcję, w sumie całość rozgrywa się bardziej na poziomie wewnętrznych przeżyć postaci. Całość aż drga od emocji a niepewność jest wprost namacalna. Dzięki temu, dla mnie, czyli dla  osoby rozchwianej emocjonalnie, wszystko wydaje się bardziej realne. Nie ma dla mnie niczego bardziej pewnego niż niepewność. I te niedopowiedzenia, urwane wyznania, niewyjawione tajemnice - lubię takie tematy. Lubię czuć ten niedosyt, ten głód... Jest mi smutno, ale to chyba nie mogło skończyć się inaczej... (To tak jakby ktoś "Love story" zakończył happy endem).

Ansei - 2008-03-26 23:24:38

Yasna - już mi się niektórzy tak odgrażali^^

Ale bardzo się cieszę, że Ci się spodobało, Domino ;) Bo nie ukrywam, że jak powiedziałaś, iż masz kompetencje do oceniania, to miałam naprawdę ochotę schować się pod biurko :D
A Neji'ego... no cóż, musiałam zabić. Taka od początku była koncepcja i  nie chciałam z nią zrywać... Przynajmniej opowiadanie z jakąś siłą oddziaływania udało mi się naskrobać xD

Feya - 2008-04-22 11:11:03

Teraźniejsze opowiadanie to jest coś… magicznego… wybacz za tak trywialne słowo ale inne po prostu tutaj nie pasuje. Na razie nie będę mówiła nic więcej bo dopiero pierwszy rozdział więc nie chce przedwcześnie oceniać.
    Ale o twoim blogu mogę powiedzieć że jest on czymś w rodzaju wody potrzebnej do życia. Przy czytaniu twoich opowiadań staje się rozczulająca się idiotką  i chyba tego już nigdy nie zmienię^^. Twoje opowiadania ciesz oko i rozprowadzają ciepło w sercu.

Ansei - 2008-05-17 13:49:41

No i cóż... moje grafomaństwo jest silniejsze ode mnie ;P

http://fantasmagoria-yaoi.blog.onet.pl

Wampiry, elfy i inne dziwne rzeczy... Chętnych zapraszam do czytania ;)

Maja_iluzja - 2008-05-18 04:00:40

Kochanie byłam już :D. Pomysł cudownym, wykonie jak zawsze genialne. ;). Jestem oczarowana-kiedy ja nie byłam oczarowana twoją treścią :D.
Podoba mi się tematyka- wampiry, elfy, skrzaty itp. no i wiadomo Embie podoba się Asmodeusz ;P.

Zoe - 2008-05-25 11:09:03

Ansei widzę, że pod pewnymi względami z twoim nowym blogiem też będę miała zgrzyty :D Nie mogłam wkleić komenta.....he he he a to mnie zaskoczył. Więc niniejszym czynię swoją powinność.

Hmmm......w dalszym ciągu nie mogę powiedzieć zbyt wiele na temat twoich bohaterów. Szkoda, że nie wgłebiasz się bardziej w cele jakie kierują wampirami i elfami, skoror postanowiły się "zaprzyjaźnić". Chciałabym wiedzieć o wiele więcej niż tylko o wewnętrznych przeżyciach i rozterkach Asmo.......Jak doszło do spotkania, po co i dlaczego Asmo był taki odpowiedni.....to już moje zboczenie zawodowe.
Mam nadzieje, że fabuła się rozrośnie. Aaaa no i mam nadzieje, że wydarzy się wkrótce coś złego :D ( ja i moja wredota). A co do piosenki.....to jest zajebista, jak ją wydali słuchałam na okrągło ;P Pozdrawiam

Ansei - 2008-05-25 13:28:22

Zoe, dzięki za komentarz :D Co do celów, które kierują wampirami i elfami - na wszystko przyjdzie czas :mrgreen: Mogę napisać, że na pewno wszystko się okaże. Za czas niedługi, tak myślę :D sprawa zostanie naświetlona. ;)

Tiria - 2008-06-06 21:03:44

Twój blog nagle odmówił współpracy i nie chce zamieścić komenta... a kij mu w... nie ważne wklejam tu :D:D

"ANSEI CZEMU TAK MAŁO!!!"
Genma idioto przymknij się!!! Sorki za niego... zamiast cieszyć się, ze jest w ogóle w opowiadaniu to jeszcze tu się dopomina..
Biedny Gaara, cierpi nie za swoje winy... no bo czy jego wina że ma siostrę do której nic nie dociera? A Neji to ciężki przypadek.. Gaara to będzie chyba musiał młotem pneumatycznym sie przebić przez tę jego skorupę...
Za to Sasuke mnie rozwalił.. "Jakie to smutne, że żyjemy w czasach sceptycyzmu." pokochałam to zdanie :D:D
No i akcja z Genmą :D nie powiem... zmysłowy śmiech Shiranui jest niesamowity.. a Temari niech autobus potrąci i niech się okaże że woli dziewczynki, a nie przeszkadza chłopakom...
"Ansei przepraszam że krzyczałem. [skruszona minka i maślane oczka] Dzięki, że mówiąc coś sensowniejszego niż w innych opowiadaniach [mordercze spojrzenie na T] A ten pocałunek... ech... mało takich... dzięki jeszcze raz :* "
Tak pocałunek niczego sobie.... mam nadzieję, że Temari jednak wpadnie pod ten autobus [chichot].... "Ja też".
Pozdrawiamy serdecznie i weny życzymy ;)

kyuu - 2008-07-21 15:53:25

<lol>

Maja_iluzja - 2008-09-18 21:55:07

Twój blog zaczał nie lubić Twojego męża....coraz gorzej z nim. No cóż, dlatego wklejam tu to co naskrobałam na zakończenie opowiadanka CUD o Saiu ^^.

[Maja siedzi na łóżku i myśli- rzadkie zjawisko i poniekąd bardzo niebezpieczne ^^].
Rozpoczynając całą tę historię bałaś się...wiesz czego ;P. Ja nie miałam żadnych wątpliwości, że uda Ci się przedstawić to co zamierzałaś.
Sposób w jaki przedstawiłaś Neji'ego <rotfl>, przyznaje od samego początku mi sie podobał. NIkt jeszcze nie zrobił z niego dziwki na własne życzenie...Wyszło Ci genialnie ;).
Ale co najbardziej mnie zafascynowało, to sposób w jaki udało Ci się "wlać" w bezuczuciowego (na pierwszy rzut oka) Sai'a emocje. Sposób, w jaki udało Ci się przedstawić jego zamknięcie w sobie, uczucia jakie nim targają. Jego pragnienie i próbę zerwania z takim zachowaniem...zrobił to własnie dla kogoś takiego jak Neji.

Co zapadło mi najbardziej w pamięć z tej notki, to chęć pokazania sobie, że można żyć inaczej...a z całego opka- że Neji nie chciał aby ta jedna jedyna osoba miała o nim takie mniemanie, że dla ukochanej osoby można sie zmienić, zerwać ze swoim dotychczasowym życiem, postępowaniem...nawet jeśli wydaje się to beznadziejne...

Za to i za wszystko dziękuję Ci ;*. Całe opowiadanko zapada głęboko w pamięć i pozostawia coś po sobie... Jak zawsze piszesz w wielkim stylu ;*.

Życzę Ci dużo weny i czasu na pisanie ;P.

Całuje ;*.

Akimoto Rin - 2008-09-26 23:00:44

No i przyszedł czas (najwyższy) na mój komentarz... *zaciera łapki patrząc wygłodniałym wzrokiem na klawiaturę* taaak, długi będzie^^

Ech... od czego by tu zacząć... Styl? Lubię każdy, jeśli autor potrafi w nim pisać. Twój... Jest niesamowity! To pierwsze, co mi przychodzi na myśl :D Krótkie zdania. Minimum tekstu, a maximum treści. Idealne na krótkie opowiadania. Poza tym -jest taki... dobitny. O! Dobitny. Trafia jak strzała w najgłębszą otchłań mojej świadomości uświadamiając mi o jej istnieniu... Wróć, to komentarz do bloga, a nie twoje abstrakcyjne wywody, baka no Rin... Mniejsza...
Te, które mną poruszyły, to (w kolejności chronologicznej -jedynej słusznej)::

1. KakaNeji - Za kreację Kakashiego. Nieobiektywnie i obiektywnie. Nieobiektywnie, bo właśnie takiego go sobie wyobrażałam, a obiektywnie, bo Ty mi to uświadomiłaś ;) "Nie wolno mi. Nie wolno i już" Jest tu tyle cytatów, że same zajęłyby tyle, ile mój post z Karczmy^^ A to one najbardziej oddałyby to, co mi się w nim podobało, bo opisać to własnymi słowami, to jak... no nie umiem i już.
Czytając za pierwszym razem nawet nie zarejestrowałam, tak dla przykładu, tego: 'w świetny6ch nastrojach' ^^ Tak mnie wciągnęło...
Czytając za pierwszym razem miałam łzy w oczach... Chociaż nie płynęły ciurkiem, to określenie szklisty wzrok -za mało...

2. KakaIta - Pomijając fakt, że Itachi jest moim numerem jeden, a Kakashi -numerem dwa w tej serii, a wersja z Itasiem jako uke jest po prostu słodka... Co automatycznie biło plusy!!! "I już wiedziałem, że wpadłem"... <3
Wspomniane wcześniej, hmm, mentalne chichoty? Rozśmieszyć mnie jest łatwo, ale to już przesada! Moje chichoty, bynajmniej, mentalnymi nie były. W zamian -musiała je słyszeć pewnie i przygłuchawa sąsiadka zza ściany! :D A co dopiero rodzice w pokoju obok? Telewizora nie słyszeli! :D:D:D Hyhyhy... zło^^ :D:D:D Nie mogłam uwierzyć, że to był koniec! ale w ten sposób wymogłaś na mnie... tak, nim zabrałam się za kolejne opowiadanie (pisałam już, że pochłonęłam je wszystkie w 2 dni?^^) zamknęłam oczy i przez kilka sekund wyobraziłam sobie dalszy ciąg... Przyjemne ;)

3. Raito/Ryuuzaki "Kawałki" - Przede wszystkim: dziękuję. Dziękuję Ci za to opowiadanie. To było... chyba jednak przeczytam jeszcze raz? Ale pamiętam, pamiętam dokładnie, że płakałam jak przy żadnym innym. Czy Twoim, czy czyimkolwiek. Jak jeszcze pomyślę, że kilka godzin wcześniej obejrzałam sobie (zupeeeeełnym przypadkiem...) 25 odcinek Death Note... Kto wie, ten mnie poprze, że nastrój był odpowiedni... Ok, to czytam, dajcie mi chwilkę^^
"[Życie] podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala tego wziąć" Jedyne trafne podsumowanie. Tak opowiadania, jak i nadinterpretacji 25-go odcinka by każda szanująca się yaoistka :D
Przeczytałam. Znowu łzy. Tego nie da się powstrzymać. Ten nastrój mi się udzielił. Jak cholera. I jeszcze mój nawyk słuchania Requiem aeternam Mozarta podczas czytania... Chyba potrzebuję jeszcze chwili na przetrawienie tego...

4. Breaking Down (SaiNeji) - Sai. Tę wersję uwielbiam ponad wszystkie. Ten sarkazm. Chłód i opanowanie. Cytując: pozornie "wyprany z emocji". Podoba mi się to, kiedy sam przed sobą próbuje usprawiedliwiać nie tylko czyny, ale i myśli. "Zbyt świadomy" bezcelowości usprawiedliwień. To go robi takim... bezbronnym?
Wow, czasem myślę, że rzuciłabym się na niego! Do diabła z Itachim i Kakashim! *uspokoj się, Rin, bo się obrażą* "Sumimasen, Itachi-sama, Kakashi-senpai!" *biję pokłony pełne szacunku i podziwu*
Motyw z szczepieniem mnie powalił na łopatki. A rozmowy pomiędzy Saiem i Sasuke są takim smaczkiem. Bonusem. Są super ;) Ten tekst : "Czego się obawiasz? Że dasz mu się zaciągnąć do łóżka, lub, co gorsza, ty zaciągniesz jego? " czy docinki Saia w stronę Saska... Poza tym, Saiowe "Po prostu jestem estetą". Po prostu brecht na całego! Sai niby dominujący, ale jego niesprecyzowane, jak twierdzi, uczucia i chęć potraktowania Nejiego inaczej, niż inni... Jak to ująć... Nie, ani przez chwilę nie jest uke... A jednak?... Wybacz, że koncentruję się tutaj tylko na Saiu, ale jego postać wywarła na mnie większe wrażenie. Gdybym miała skomentować tylko to opowiadanie, wspomniałabym coś i o Nejim, ale ten post już jest za długi! A propos długości^^
To najdłuższe jak dotąd i nie umiem oprzeć się wrażeniu, że najlepsze opowiadanie. Dziwne. Czytając każde, jedno po drugim mam wrażenie, że TO i TYLKO TO jest najlepsze. Komuś może to nie odpowiadać, ale dla mnie największym atutem jest samokontrola i wstrzemięźliwość^^ Saia. Ból emocjonalny, jaki sprawia mu świadomość, że musi się powstrzymywać, mimo pragnień... Właśnie to nasze niecierpliwe czekanie na chwilę zapomnienia, kiedy ona nie chce nadejść ;) Mam wrażenie, że jestem na jego miejscu i czuję to co on... (i chociaż ja zawsze identyfikuję z wybranym bohaterem, tu przeszło to moje najśmielsze oczekiwania/wyobrażenia?)
Chwilo trwaj... z Fausta? A więc -niech będzie! Chwilo trwaj! Niech to opowiadanie nigdy się nie kończy!
"Bardzo rzadko dostajemy to, czego chcemy, prawda? /Widać tak…" Chwila minęła...
To są opowiadania, które jeszcze nie raz przeczytam, czekając na nowe. To tyle. Jejciu, jak ja lubię dużo pisać... Kto to do cholery czyta, się pytam?!
Mam nadzieję, że przynajmniej ty, Ansei^^
Dziękuję za uwagę! *schodzi z podestu kłaniając się publiczności, która niewiadomo skąd wzięła się na sali*


buuuu... jednak nikt tego nie czyta... ;(

Ansei - 2008-09-27 22:39:10

Spóźnianie się to moja cecha naturalna, ale grunt, że w końcu udało mi się tu dotrzeć :D

Udało i... zbieram szczękę z podłogi a moje gałki oczne toczą się po kafelkach.
Naprawdę... bardzo Ci dziękuję za tego posta, zwłaszcza, że ostatnio mam ciągły 'twórczy' kryzys, a zmotywowałaś mnie niesamowicie :mrgreen: To dla pisacza cholernie budujące, że ktoś czyta jego grafomaństwo tak... dokładnie :D Bo, po prawdzie, często mam wrażenie, iż piszę tylko sama do siebie...

Co do opowiadań, które Ci się spodobały - w ogóle, miło mi bardzo, że Ci się podobają :D - przyznaję, iż mam do nich szczególny sentyment :cwany: KakaNeji było moim pierwszym opowiadaniem z serii tych 'emocjonalnych', tak samo jak "Kawałki" ;> [to drugie napisane z racji nieprzytomnego uwielbienia dla L, zaraz po obejrzeniu pamiętnego 25 odcinka nota bene ;P]
A SaiNeji... przyznaję, przed rozpoczęciem pisania tego konkretnego opowiadania miałam duże obawy - dotyczące Saia właśnie. Bałam się, że... nie wiem, jak sprecyzować... nie zdołam wlać w tę postać charakteru, emocji. Jak mi to wyszło - można ocenić^^

Powtórzę się, ale Twój post sprawił mi niesamowitą przyjemność i wielkie dzięki za niego - to jedna z tych niewielu chwil, kiedy wiem, iż mam dla kogo pisać :D
Dziękuję :*

Akimoto Rin - 2008-11-29 15:49:18

jejciu^^ jak nie mam przez naukę czasu i na żadnym forum, prócz budownictwa swojego rocznika, nie byłam od początku października, tak Twojego bloga oczywiście czytam :D ach... nie dalej, jak w ten czwartek nic nie było i myślę sobie... bajeczka na dobranoc! LxLight <3 znów łzy leciały ciurkiem, piękne, po prostu piękne^^ A tu dziś - niespodzianka :P przed chwilką włączyłam kompa, patrzę: nowy rozdział!!!

...piękne! Naprawdę na świeżo nie mogę się wysilić na coś mądrego... zastanawiałam się jak to skończysz, bo tyle części, a oni nadal nic ku sobie^^ To pożegnanie jest ach i och i wogóle <3 dawno nie czytałam/oglądałam yaoica i tego mi właśnie brakowało! (już wiem, co mi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania :D ) dziś wywodu nie będzie, muszę wracać do remontu (gdyby nie to, to pewnie olałabym naukę i poświęciła dla Ciebie troszkę więcej czasu^^). Mam nadzieję, że te teksty "kto to czyta?" "czy jest sens to pisać" to tylko tak sobie, bo choćbym była samiuteńką czytelniczką (a nigdy nie będę^^) to byłabym skłonna prosić o kontynuacje :D

buziaki :*:*:*
buziaki dla reszty ekipy :*:*:*
mam nadzieję niedługo wrócić :D

I pamiętaj: pisz!!! :D

Akimoto Rin - 2009-01-04 19:27:13

oj i znowu ja -to zakrawa na nękanie^^ ale co tam :)
przyszłam skomentować ostatnie notki :P

kyaa~! Itachi-sama! Sasuke! ItaSasu to paring, za którym przepadam, ale którego się naprawdę obawiam... dość się naczytałam shouta i wcale mi się nie podobało... nie wiem, czy jakiekolwiek shouta jest w stanie mi się spodobać... ale nie, całe szczęście to nie było kolejne 'opko w którym kochający Itaś molestuje dziesięcio(lub mniej)letniego braciszka, który skamle 'aniki, co ty robisz, aniki?', nie było... jak ja Ci za to dziękuję, kochana! moment z uśmiechem mnie rozwalił! Powalił na kolana! no i Jeśli nikt go przede mną nie ochroni… ;) Chociaż za najlepsze ze zdań uważam to: Zamiast coś powiedzieć – a raczej powiedzieć to, co powinienem, gdybym… gdybym potrafił jeszcze zachować się tak, jak powinienem – odpowiadam na niepewny dotyk jego warg na moich. smaczek^^
Żebyś się czasem nie przejmowała komentarzami w stylu tego kogoś z pseudonimem S.
I dziękuję, naprawdę dziękuję za te kilka słów we wstępie...

- Ach -wciągnęła powietrze ze zdumienia, po czym wypuściła je z cichym świstem. Wpatrywała się w ekran przez kilka sekund, bezmyślnie odczytując tych kilka słów, skierowanych do niej samej. Nigdy nie przypuściłaby, że to się kiedyś stanie. Z uśmiechem powoli pojawiającym się na ustach, z rozbawionym wzrokiem, w którym można było dostrzec złowieszcze iskierki zamknęła okno przeglądarki.
- Zostawię sobie na dobranoc, w wigilię - mruknęła do siebie zadowolona - Jaka wigilia, taki cały rok. Zawsze się sprawdzało...

A w wigilię kolejne? to był szok. Baaardzo miły szok... Może pojawią się i inne oneshoty 'nie-doujinshi'? W ramach świątecznych bonusów? :D Btw, Gabriel kogoś mi przypomina... nie wiem jeszcze tylko kogo^^

Trzymaj się kochana, i nie przestawaj pisać, bo pousychamy z pragnienia! Buziak :*

Ansei - 2009-01-06 21:39:59

Dzięki, dzięki za dobre słowo :D
Ciesze się, że nie jest ze mną jeszcze bardzo źle ;)

Co do oneshotów nie związanych z anime... Właśnie zaczęłam pisać opowiadanie [chyba będzie długie o.O] w całości wyprodukowane przez moją uroczą^^ wyobraźnię - powinno pojawić się niebawem... To znaczy, niebawem na tyle, na ile pozwoli mi zbliżająca się sesja [ niestety wiem, co to znaczy brak czasu... cholerstwo :/ ]

W każdym razie, Ty też się trzymaj i nie łam ;) :*

Ansei - 2009-02-14 23:39:05

I znowu ja...

www.the-whisper-of-the-wind.blog.onet.pl

Grafomaństwo górą. Whatever...

przegrywanie kaset vhs warszawa zaproszenia ślubne Dębki pensjonaty