Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
Akolita
Spod przymkniętych powiek widzę jak do środka wchodzą dwie osoby. Jedna popychana przez znacznie silniejszego od niej towarzysza. Uśmiecham się pod nosem czując jak mięśnie leżącego na moich kolanach Emby spinają się gwałtownie a on sam podrywa głowę do góry. Doskonale wiem czego jest to przyczyną. Ten pierwotny głód pożądania.
Patrzymy uważnie jak przybyłe osoby siadają obok nas:
- Witaj kochany mężu Jak miło przebywać w tak doborowym towarzystwie.
Offline
Akolita
- Nie ma jak to zostać samemu w takim miejscu ...[Maja wyciąga się na poduszkach i zaciąga papierosem. Nic nie zastąpić tego klimatu przyciemnionych lamp, dymu papierosowego i zapachu najlepszego alkoholu w całej galaktyce. Cicha muzyka sącząca się niczym delikatny boa dookoła każdego, kto odważy się zawitać w te progi...to jest to ^^]
- Emba, skarbie przynieś mi coś mocnego do picia, tę samotność trzeba utopić i to porządnie...Chyba, że ktoś będzie miał ochotę się przyłączyć.
Offline
Akolita
-Maja, nie jestes sama.. juz nie -przeciągając się siadam koło Maji. Patrzę za oddalającym się Embą, i chęć napicia się czegoś równocześnie mnie mąci- Neji prosze, przynies dla mnie Martini Blanco. Moze byc z cola lub sprite'm. Sobie zamow co chcesz- Z usmiechem obserwuje jak chlopak bez slowa wstaje. Przynajmniej raz nie robil mi zarzutow.
-Wiec.. brakuje tu tylko Aubrey.
Offline
Akolita
- Witaj...nareszcie to miejsce zaczyna oddychać....innymi duszami ^^.[Emba kładzie szklaneczkę i nalewa z butelki złocistego płynu].
- Dzięki kotku...jak chcesz to też się napij, w końcu ktoś do nas dołączył, trzeba to uczcić. Div jak Ci się podoba nasz mały lokal ^^? A Aubrey powinna zaraz do nas dołączyć .
Ostatnio edytowany przez Maja_iluzja (2008-09-12 21:13:16)
Offline
- Witamy - Aubrey zjawia się w towarzystwie przystojnego bruneta w gajerku, który milcząco kiwa głową na powitanie - Ech, wylewny jak zawsze... Przynieś i dla mnie whisky on the rocks... a to mi zostaw - zręcznie wysuwa paczkę marlboro z dłoni mężczyzny, zostawiając mu jednego papierosa i wymownie czekając na podanie ognia. Asami oddala się do baru, Ał tylko kręci głową... - Majka, rewelacyjny pomysł na piątkowy wieczór, dzięki za zaproszenie
Offline
Akolita
- Ależ nie ma za co...trzeba było odkurzyć te zakurzone trochę poduchy. A co jest lepszego jak nie piątek wieczór, dobry drink, papieros i doborowe towarzystwo ...
Offline
Akolita
-Hmm.. - *wzrokiem rozglada sie po pomieszczeniu* - Ma styl. Ma klase. Ma klimat. Czego chciec wiecej?
*Kiwnieciem glowy, dziekuje Neji'emu za napoj. Upija łyka przyglądając się Maji i Embie. Nagle marszczy brwi niezadowolona*
-Hey, to nie za mocne dla kogos kto przez cale zycie pil Piccolo brzoskwiniowe? - *odbiera szklaneczke z rumem z rak Hyuugi, na co ten tylko mamrota 'bardzo smieszne' taksujac Div wzrokiem*
Offline
Akolita
- Div...daj chłopakowi poszaleć. Raz się żyje, dwa razy umiera...chociaż w naszym przypadku to śmierć jest chyba zbawieniem...a raczej miejsce do którego idziemy . [Upija łyk whisky i delikatnie zaczyna gładzić włosy dzikusa, która położył się już na jej nogach]
Offline
Zoe zagląda niepewnie do środka...Dziwi się, uśmiecha, przeciera oczy....znowu dziwi i uśmiecha....Po czym z zezem i okropnie wywalonym jęzorem wrzeszczy - Wazupppppppppppppppppppppppppp Akihito spogląda na nią z niesmakiem, mając nadzieję, że Mrok nie zdziczeje aż tak w swojej budzie.
- Aki !
Zoe wydziera się, czekając aż Takaba poda jej papierosa, na co blondyn jedynie parska i wymownie strzela focha.
- łajzo jedna!
- Nie pal...będziesz....no cóż, już raczej nie urośniesz.
-Ehhh
Zoe wzdycha i ostatecznie częstuje się sama, padając wygodnie na poduchy.
- Ale drinka mi przyniesiesz nie?
- No dobra...
Aki wzdycha....
- To co zwykle?
- Taaaaaa, grzeczny chłopak.
Zoe spogląda na dziewczyny i filozoficznie przymruża powieki.
- Dlaczego musiał mi się trafić taki pyskaty....
Offline
Akolita
- Noooo widzę, że zaczyna się zbierać całe doborowe grono piekiełka ... [Emba podnosi lekko głowę i spogląda na wszystkich]
- To co mam się znaczy się zachowywać poprawnie..taaa??
- Nie przesadzaj, Ty nigdy nie zachowujesz się poprawnie, leż jak Ci dobrze.
Offline
- Tobie, Zoe, pyskaty, a mnie blazer... Oo jesteś, dziękuję za whisky... Ej, nie fochaj się! O.o ...poleciał szukać Feia... - Aubrey mości się wygodnie na podusze wielkości materaca, zaciąga z błogością marlborasem i z westchnieniem obserwuje Embę na kolanach Majki - Fajny taki miziasty kocurek... Nie to co zimny Pan Yakuza, sikający kostkami lodu... Tylko Fei umie go rozmrozić. No nic. Proponuję toast za nasze zdrowie, proszę Państwa!
Offline
Akolita
[Maja szturcha dzikusa, który podaje jej szklaneczkę].
- Dzięki skarbie...Aubrey wiesz, ten tutaj to wyszkolony dopiero przez Księcia Nocy^6, który ostatnio gdzieś się zmył. [Podnosi szklaneczkę i patrzy na wszystkich].
- To za nasze spotkanie....
Offline
Zoe kręci głową, obserwowana przez pozostałych uczestników "imprezy"...
- Aki!!!! Co tak długo?!?!?!
Blondyn przynosi w końcu drinka, stawia go przed Zoe i siada obok Nejiego.
- EHHH...Mają zakleszczający się co 2 posty romans.....A co do toastu, bardzo chętnie...
Offline
Akolita
Div zerka na reke Neji'ego jezdzaca po plecach Takaby.
-Mysli, ze tego nie widac- mruczy pod nosem.
Podnosi sie, biorac swoja szklaneczke.
-Ide po nastepnego drinka. Komus cos?
Offline
Akolita
- Widzę, że zaczyna się robić zbyt....gorąco. Może komuś coś na ochłodę. Emba, skarbie przyniesiesz...lody? [diabelski uśmiech]
Offline