Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
Pierwsze wspólna zgubiła się w natłoku myśli i czasu… może i tą też czeka taki koniec, tym niemniej, zapraszam do pisania… może cos wyjdzie… A! I ostrzegam – to ma być dobra zabawa
Nad chodnikiem zawisła tajemnicza mgła… tajemnicze światło latarni powoli gasło… a tajemniczy cień… zresztą za chwile się dowiecie.
W tym momencie cała tajemniczość poranka pękła niczym bańka mydlana. Cień, z gracją hipopotama przybliżał się do mnie… i grzechem byłoby pominąć istotny, równie tajemniczy fakt iż, cień nucił jakąś patriotyczną piosenkę z przed trzystu lat.
-Dzień dobry pani Smith.
Przywitałem się grzecznie ze dozorczynią osiedla.
Hipopotam u nieforemnym fartuszku uśmiechną się do mnie przyjaźnie i wrócił do swego codziennego zajęcia zamiatania ulic.
Jaki spokojny poranek…
Przez okno zauważyłem jak chłopak który mieszkał piętro niżej wychodzi z naszej kamienicy, wita się z dozorczynią i nabierając świeżego powietrz (o ile takie istnieje) w płuca i rusza przed siebie. Mógłbym dodać że w siną dal ale tak naprawdę szedł do supermarketu po poranną porcje ciepłych bułeczek. W sumie to ja też powinienem tak postąpić bo lodówka zaczynała odbywać epidemię głodową –jeszcze trochę a urządzi strajk! Ale nie miałem ochoty wychodzić z przytulnego domu. Dlaczego obiad nie może ugotować się sam?
Ubolewając nad żywotem ludzki powlokłem się do wierzy stereo i włączyłem pierwszą lepszą płytę. Z głośników wywaliły się na mnie decybele.
Ostatnio edytowany przez Feya (2009-03-30 22:29:58)
Offline