Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
www.oszukac-boga.blog.onet.pl
Blog shonen-ai. Przynajmniej na razie. Przedstawiam tam wymyślone historie, nie mające żadnego związku z wątkiem głównym przedstawionym w anime, czy mandze.
Offline
Tak, czytam i z podziwu wyjść nie mogę nad zmianami jakie zaszyły w Twoim stylu pisania Właściwie to sie nie dziwę, że shounen-ai, Ty chyba nie przepadasz za prawdziwym yaoi :>
Matko, muszę obczaić te emoty bo świra dostanę
Offline
Rozumiem... lubisz, ale uważasz, że opisywanie samego aktu cielesnego jest prostackie i mogłoby się bez tego spokojnie obejść tak?
Offline
Prostackie? Nie napisałem, że jest prostackie, ale że jest w moich opowiadaniach zbędnie i niepotrzebne. Nie wiem, na jakich podstawach uważasz, że opisywanie stosunków płciowych jest prostackie. Jeśli sama je opisujesz, to jesteś prostaczką. Ja nie mam nic przeciwko opisom takich scen, bo to miłość, a miłość, nie ważne jaka zawsze jest taka sama.
Offline
Nie stwierdziłam tego, jakbyś nie zauważył to było pytanie, a nie potaknięcie, nie mam nic do opisywania scen erotycznych, chociaż przyznam, że sprawiają mi one trudność jako autorce Jeżeli wolisz ich u siebie unikać to przecież Twoja prywatna sprawa, w końcu tak jak istnieje yaoi, tak istnieje i skounen-ai.
Offline
Pozwólcie że wtrącę swoje trzy grosze… moim zdanie opisywanie takich scen to swojego rodzaju sztuka. Jeśliby obraz miał za dużo kolorów to byłby za ciężki, trudny do interpretacji. Z drugiej strony jeśliby był zbyt ubogi to moglibyśmy przejść obok niego nie zwracając większej uwagi. No to teraz trzeba się wysilić i znaleźć abstrakcyjny, złoty środek^^
Offline
Taa tylko, że to trudne, jedni chcą duuużo lemonów, inni wolą akcję tylko przerywaną lemonami zadowól teraz wszystkich to już lepiej tak jak Kto napisać od razu shounen-ai i nie ma żadnych wątpliwości.
Offline
No właśnie… abstrakcyjny złoty środek… nie pamiętam kto to wymyślił ale w pewnym stopniu, miał kurcze racje. Starożytni grecy to mieli łeb na karku. Pozazdrościć.
Offline
Zdecydowanie wolę yaoi od shonen-ai. To drugie zawsze kojarzy mi się z przesadzoną tkliwością, a raczej o pełnej gamie przeżyć bez seksu mówić nie można. Fakt, pisanie tego nie jest proste. Fakt 2 pisanie tego, ze świadomością, że ludzie przeczytają jest cholernie trudne. Przynajmniej moim zdaniem. Zdarzało mi się już czytać sceny beznadziejne i świetne. Dlatego zgadzam się, że trzeba znakleźć ten złoty środek żeby nie przedobrzyć i nie poprzestać tylko na zarysie.
Przyznaję się bez bicia, że wyżej cenię teksty, w których występuje miłość cielesna. Zwijcie mnie płytką i zboczoną, ale zdania nie zmienię
Offline
Chyba każda z nas czeka na dobrego lemona tylko jeszcze trzeba wiedzieć, kiedy go dać, z kim i jak go napisać, bo jak czytam niektóre to... już shounen-ai o niebo lepsze.
Offline
Niedawno znalazłam swój pierwszy erotyk XD to było mocne, nie ma co. Śmiałam się do rozruchu i pokładałam na stole. W porównaniu z teraźniejszymi erotykami (po tak licznych szkoleniach prowadzonych przez moich znajomych cudem byłoby nie znać się na erotykach XD) to tamte były katastrofalne, no ale od czegoś trzeba było zacząć… w końcu trochę mi się ten nieszczęsny styl poprawił^^
Offline
Feya, chciałbym zwrócić się do tego fragmentu ''(...)moim zdanie opisywanie takich scen to swojego rodzaju sztuka. Jeśliby obraz miał za dużo kolorów to byłby za ciężki, trudny do interpretacji. Z drugiej strony jeśliby był zbyt ubogi to moglibyśmy przejść obok niego nie zwracając większej uwagi.''
Ale widzisz. Ja sądzę, że pisanie dobrego opowiadania bez scen erotycznych jest sztuką. A ja takiego jeszcze nie przeczytałem. Zawsze gdzieś była wciśnięta jakaś perwersyjna scena.
Napisać coś, co jest opisem stosunku płciowego nie jest tak wielką sztuką, jak opisanie czegoś, co się nigdy nie wydarzyło. Bo jeśli się wydarzyło, to ma się punkt zaczepienia, do którego można wymyślać różnorakie pod-tematy, do których można jeszcze dopisać po kilkanaście zdań, co w efekcie dało by tom na tysiąc stron, w którym 4/5 były by to same sceny erotyczne.
To nie moja wina, że mojego opowiadania nie zna, albo nie zwraca na nie uwagi dużo ludzi. Może dlatego, że nie umiem pisać. Dobrze. A może dlatego, że we wszystkich innych opowiadaniach jest chociaż jedna scena erotyczna. Nie chcę trzymać się stereotypów, które miałby mówić mi, czy pisać o seksie, czy o nim nie pisać.
Offline
poczekaj...musze to jeszcze raz przeczytać i napisać sensowną i logiczna odpowiedź...
„Ale widzisz. Ja sądzę, że pisanie dobrego opowiadania bez scen erotycznych jest sztuką.„
Nie przeczę że nie jest. Istniej wiele rodzajów sztuki, rzeźba, akwarele i nieskończenie wiele innych odmian. Pisanie też ma wiele odmian. Erotyki, krótkie opowiadania, opowiadania na kilka rozdziałów. Każda z nich jest sztuką. Nie sądzisz?
„A ja takiego jeszcze nie przeczytałem. Zawsze gdzieś była wciśnięta jakaś perwersyjna scena.”
Muszę się z tobą zgodzisz, o ile mówisz tylko o yaoi. Nie istnieje wiele takich opowiadań bez pikantnych scen…
„Napisać coś, co jest opisem stosunku płciowego nie jest tak wielką sztuką, jak opisanie czegoś, co się nigdy nie wydarzyło.”
Rozwiń, nie za bardzo rozumiem o co chodzi.
„Bo jeśli się wydarzyło, to ma się punkt zaczepienia, do którego można wymyślać różnorakie pod-tematy, do których można jeszcze dopisać po kilkanaście zdań, co w efekcie dało by tom na tysiąc stron, w którym 4/5 były by to same sceny erotyczne.”
Ale stworzenie czegoś co wciąga jest trudne. Jednak zależy czego oczekujemy. Dobry autor, który będzie wiedział co chce opisać, napisze to dobrze.
„To nie moja wina, że mojego opowiadania nie zna, albo nie zwraca na nie uwagi dużo ludzi. Może dlatego, że nie umiem pisać. Dobrze. A może dlatego, że we wszystkich innych opowiadaniach jest chociaż jedna scena erotyczna. Nie chcę trzymać się stereotypów, które miałby mówić mi, czy pisać o seksie, czy o nim nie pisać.”
Sceny erotyczne to nie stereotyp, ale fakt, może ja się nie znam. W końcu rozmawiasz z małolatą. Może niestety, ale nie znam twojego opowiadania, ale z chęcią przeczytam, dopiero wtedy będę mogła coś powiedzieć na ten temat.
Offline
„Napisać coś, co jest opisem stosunku płciowego nie jest tak wielką sztuką, jak opisanie czegoś, co się nigdy nie wydarzyło.”
Rozwiń, nie za bardzo rozumiem o co chodzi.
Chodzi o to, że jeśli ja już z kimś współżyłem, to wiem, jak to jest i wiem, jak to opisać. Ale to tylko przykład. Jeśli na przekład wziąłbym sobie lot samolotem, to na pewno moje opowiadanie byłoby ciekawiej zbudowane, bo ja wiem, jak jest, gdy się leci. A jeśli takie coś opisuje osoba, która nigdy nie leciała samolotem, będzie to mniej wiarygodne.
„Bo jeśli się wydarzyło, to ma się punkt zaczepienia, do którego można wymyślać różnorakie pod-tematy, do których można jeszcze dopisać po kilkanaście zdań, co w efekcie dało by tom na tysiąc stron, w którym 4/5 były by to same sceny erotyczne.”
Tutaj chciałbym jeszcze coś dopisać. Zauważ, że ja mogę nie pisać opowiadań które zawierają elementy erotyczne, bo ja nigdy nie przeżyłem jeszcze żadnego stosunku z chłopakiem. Dla mnie to problem. Nie umiem, to się za to nie biorę. Wolę nie napisać nic, a jeżeli miałbym napisać coś, co opierałoby się na dopowiedzeniu '' masło maślane''; ''drewniana deska '' Ale przyznasz, że moje opowiadanie różni się o tych, które zawierają erotykę? Są rozbudowane, bardziej wciągające.
Ostatnio edytowany przez Kto. (2008-03-22 16:42:32)
Offline