Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
Uczeń Akademii
Kto. napisał:
Szanuję twoje zdanie chociaż jest ono w dużej mierze subiektywne i mam wrażenie, że jesteś osobą, która z fanfickami nie miała zbyt wiele do czynienia. Jednakże nie znam Cię, nie mogę oceniać cię na podstawie jedynie jednego postu, w dodatku nie przypadł mi on do gustu.
Kto. Nie bardzo rozumiem o co chodziło w tym podsumowaniu? :> Własne zdanie = subiektywność. I dlaczego masz mnie oceniać? Oo To nie jest temat o mnie, a o fanfikach. Niemniej bardzo sie cieszę z wyrazów szacunku, nawzajem .
A co do meritum . Zastanawiałam się chwilę temu nad fanfikami z innego punktu widzenia. Moje osobiste subiektywne wlasne zadanie ( ) jest takie że im fanfik bardziej związany z oryginalnym tekstem tym trudniejszy do napisania. Ciężej się chyba jednak wpasować w narzucone realia. Wiadomo, coś się zmienia inaczej nie byłoby sensu pisać fanfika, ale zbyt duże zmiany są dla mnie tym czym zbyt wiele magii w magii . Był kiedyś na ten temat swietny artykuł pana Piekary (tego od inkwizytora, polecam lekturę ^^). Sens był taki, że dzieło literackie traci na oddziaływaniu kiedy autor nie mogąc sie wykaraskać z jakiejś sytuacji w którą wplątał postacie, wszystko załatwia magią. Nie wiesz co mozna zrobic? Niech się pojawi mag/wróżka/wampir/olbrzym/tajemniczy pustelnik/mnich itd. i swoja mocą wyprowadzi wszystko ku dobremu. Bleh.
To o czym tu mówie spotyka sie również w fanfikach. Jezeli bohaterowie ze swoim pierwowzorem maja wspólne tylko imię i wygląd to dla mnie jest to najgorsza wersja fanfika. Stanem pośrednim jest to gdy autor zdaje sobie sprawę że jego postać powinna byc jednak troszeczkę podobna do oryginału i stara się w jakis sposób wytłumaczyc czytelnikowi zmianę zaszłą w bohaterze. I tu wkracza własnie ta "magia", jednak juz nie w postaci mnicha/czarodziejki, ale wszechwiedzącego przyjaciela z dzieciństwa ^^. Który to przyjaciel tłumaczy głownemu bohaterowi w merytorycznie nieprawdopodobnej rozmowie że tak naprawdę on się wcale nie zmienił, on taki zawsze był! A oryginalne dzieło jest przedstawieniem akurat takiego momentu kiedy bohater z róznych powodów zachowywał się inaczej niż zwykle .
A teraz patrząc na to wszystko stawiam na przeciwko protesty niektórych autorów co do tworzenia fanfików na podstawie ich dzieł. Ciężko się domyślić czemu protestują? XD
Podsumowując zdanie mi się troszkę zmieniło, już nie uważam że fanfiki jako zjawisko sa złe. Jednak nadal uważam że maja one podział na lepsze i gorsze jak wszystko. Zaznaczam iz moj podział jest czysto subiektywny .
PS. cieszę się ze rozmowa nadal się rozwija .
Ostatnio edytowany przez Vissenyareith (2008-08-28 14:54:54)
Offline
Wątpię, żeby istniało jakiekolwiek zagadnienie, w którym nie byłoby rzeczy udanych i mniej udanych. To naturalne....opowieści na podstawie których powstają fanfiki też bywają lepsze lub gorsze....kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Swoją drogą, uważam, że umieszczanie bohaterów w innych realiach jest ciekawsze niż kontymnuowanie wątków z historii już znanej, bo to zawsze próba wyobrażenia sobie ich w różnych sytuacjach życiowych...i pytanie o co by było gdyby...
A co do magii...nie przepadam, ale trochę czaru w życiu potrzeba, ne
Offline
Uczeń Akademii
Zgadzam się w 100%
Offline