Blogomania - forum dla osób piszących blogi yaoi, pokrewne i te całkiem normalne ;) jak też odwiedzających je. Bądź tolerancyjny dla tematyki innych!
Wpisujesz się jak najbardziej można powiedzieć, że do mnie dopasowałaś się idealnie gratuluję przyszłego zamążpójścia, będziesz trzecią "panią w panem" cokolwiek czuję się dziwnie, że tylko ja dorobiłam się potomka, no ale... nie wyparłabym się go
Offline
Uczeń Akademii
No u mnie z potomkiem nie tak szybko jeszcze ^^. Moj przyszły seme jeszcze nie do konca wyewoluował z uke ><, ma 22 lata i blond kudły do pasa, w zwiazku z tym (kiedy mam w pobliżu długowłosego faceta wyłącza mi się myślenie) wybaczam konieczność czekania na ewentualne potomstwo i częsciowe ukowactwo, które mam nadzieję minie z wiekiem. Chociaz moze to ja jestem zbyt dominujaca :<.
Wogóle jestem dumna ze zdecydowałam się na poważny związek w tak młodym wieku (małżeństwa powino sie zawierac po 40!). Wprawdzie dostaje ataków paniki i zaczynam się histerycznie smiać kiedy mamy rozmawiaja o weselu, i w zeszłym tygodniu mój luby musiał mnie ciągnąc siłą do koscioła na ustalenie terminu, bo się uczepiłam ogrodzenia i powiedziałam że nie ide, ale jak już załatwiłam to jestem happy ^^. Głownie dlatego że mam juz to za sobą .
Wogóle ilość rzeczy i papierów do załatwienia przed slubem to jakiś horror ><. Na co to komu, kurcze .
Offline
Wow.....czy ja wiem czy zawieranie malzenstwa powinno sie odkladac do 40 jak na moj gust, moglabym sie juz wyslubowac, ale....no tak przypomnialo mi sie, ze nie mam z kim coz za niefart ....Niestety faceci poki co sa dla mnie jak autobusy, jeden odjezdza, nastepny przyjezdza, ale zaden nie zmierza do mojego przystanku
Offline
Ja wcale nie mam skojarzeń xD
Offline
Wow, to ja mam tyły dziewiętnastka i bum, dwudziestka i łubudu mały wrzaskun no ale mój autobus stał na przystanku cztery lata zanim do niego wsiadłam na dobre
Blond kudły do pasa... weź mnie nie rozbrajaj, ja też tak chce... tylko, że mój seme musiałby peruke wdziać w dodatku wyglądałby jak tleniony cygan, bo to ciemne strasznie, w sumie to niesprawiedliwe, ja się opalam na żarówkę a on wcale nie musi O.o ej no... narobiłaś mi smaka, boshe jak ja kocham u facetów długie włosy miział by on mnie, a nie ja jego... <perwersyjne obrazki przed oczami>
Offline
Słabość do długich kudłów to chyba rodzinne ^^ ale Akme… co ty opowiadasz! Tu przecież są dzieci niewiele starsze od twego potomstwa (no może troszkę)
Offline
Uczeń Akademii
No, od tej pory uważałam że po dwóch latach związku facetów trzeba wymieniać i jest to kwestia elementarnej higieny emocjonalnej . Żeby się dostosować do porównania - autobusem się jedzie dwa przystanki a potem się wysiada i w żadnym razie się autobusów nie kupuje na własność ^^. A teraz szukam białej kiecki . Chyba się zestarzałam :<.
A co do długich kudłów . osobiście posiadam równie długie tyle że czarne. Ale w łózku to jest maksymalnie upierdliwe. Gdzie się któres z nas nie przekręci to zawsze ktoś tego drugiego za włosy pociagnie >.<. Ja sie poddałam i zaczęłam na noc zaplatać warkocz, ale on nadal cierpi. A że ja mam zwyczaj czytać przed zaśnięciem i się wiercę co chwile...
Ale żeby nie oftopować to troszke miałam nadzieję na to że trafię w bliską mi grupę wiekową. Wywnioskowałam po opisach . Zdarza się ze sytuację *khem* intymną staraja się opisać jakieś dziewczątka nie mające najmniejszego doświadczenia w tym względzie i czasami to kuje w oczy fizycznymi niemozliwościami albo nierealnymi reakcjami, szczególnie kiedy owe dziewczątka poniesie fantazja. Tu taj tego nie odnotowałam więc albo autorki przyprowadziły dokładny risercz, albo mają doswiadczenie, ergo są powyżej pewnej granicy wiekowej . Co mi niezmiernie odpowiada .
Ostatnio edytowany przez Vissenyareith (2008-05-30 11:54:25)
Offline
O i tutaj się zgadzamy, swego czasu prowadziłyśmy nawet długie dyskusje na temat opisów osób z doświadczeniem w dziedzinie seksu, a osób bez takiego doświadczenia. Trudno zaprzeczyć, że widać różnicę, nawet jeżeli chodzi tylko o same emocje z tym związane, łatwo opisać sam akt, trudniej odczucia, których notabene nie znamy. Ja wcale nie twierdzę, że każdy, kto nie miał z tym styczności robi to źle, bo oczytane osoby, wzorujące się na przyswojonej wiedzy z książek, czy innych blogów, jeżeli posiadają tę specyficzną lekkośc pióra i potrafią wyciągać wnioski, czasami udaje im się mnie zmylić, ale rzadko.
Co jest zauważalne... osoby starsze nadają bohaterom pewie wiek, nie zejdą poniżej jakiejś tam granicy, powiedzmy tych szesnastu lat (dla mnie to i tak za mało, ale mam kuzynkę w tym wieku, więc nie oszukuję się co do rzeczywistości), natomiast kiedy zaczynam czytać i mają oni po...12-14 lat to już wiem, że pisze to osoba, której po prostu takie granice wiekowe odpowiadają z racji tego, iż po prostu sama tyle lat posiada i nie liczy się z tym, że dla osób starszych jest to po prostu niesmaczne.
Nie chcę tu też każdego podciągać pod jedną miarkę, bo czytałam swego czasu blog 12-latki, który wręcz mnie urzekł i gdyby nie to, iż w którymś momencie napisała ile ma lat, nigdy bym na to nie wpadła. Przyznam, że pomyślałam wręcz z zazdrością, jak wiele może osiągnąć, skoro są to jej początki.
Co do długich włosów... nie pomyślałam o tym w kontekście wzajemnego przygniatania ich, ale coś w tym jest, bo patrząc po sobie, nie ma tak abym nie jęczała czegoś w stylu "Auć włosy, podnieś łokieć!" i przyznam, że czasami momenty są mordercze reasumując, ma to swoje plusy i minusy
Ujć... rozpisałam się
Offline
Akolita
Jeśli chodzi o jazdy autobusami...hmm, mi na razie dobrze tak jak jest, a nie nadjechał jeszcze ten odpowiedni. Nie rozpatruje tego w kwestii wieku, po prostu czekam grzecznie (lub nie grzecznie ). Kiedyś może przyjedzie .
Z doświadczeniem i wiekiem różnie bywa, więc zagłębiać się nie będę. Dziwnie czuję się jednak czytając opowiadanie- jak pisała Akame 12-letniej dziewczyny, po prostu zastanawiam się czy osoby w pewnych granicach wiekowych rozumieją co piszą.
Co do długości włosów, Feya masz rację u na to jet rodzinne, obie nasze matki, my, i cała nasza piekielna rodzinka ma tym punkcie....bzika , raczej nie małego .
Offline
Majuś niby masz rację... ale mój ślubny ma jeżyka... co miesiąc zmusza mnie do użycia kosiarki, co mnie boli niemiłosiernie , ale nie dziwię mu się tak naprawdę w jego pracy miałby problem z długimi włosami... A ja...hmmm, z tym bywa różnie... Swego czasu miałam prawie do kolan ten kołtun, by w ciągu dwóch miesięcy przejść na męski fryz... Potem był ryk, ale było już za późno... Teraz moje kudły sięgają do połowy pleców, mniej więcej, no i nie mogę przeżyć, że Mrok ma dłuższe włosy niż ja!
Co poza tym ... w maju minęło jedenaście lat z tym samym facetem,a w czerwcu będziemy mieli piątą rocznice ornitologiczną. Czy jestem monogamistką... chyba tak, choć mój młody (bo nie ma to jak młodszy facet ) czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji, białej gorączki, furii i kilku równie przyjemnych stanów ducha to... nie zamieniłabym go na nikogo innego. Głupie? Może dla niektórych, dla mnie nie, w końcu to był nasz ( taaa, akurat, mój, czytajcie mój!!) wybór!
Offline
Czy zamieniłabym swojego faceta? Nie! Za nic Jest czasami upierdliwy, lubi się ze mnie nabijać, ma poczucie humoru i co najważniejsze, potrafi rozmawiać o moich zainteresowaniach bez krzywienia się, że to nienormalne. Lubię jak zagląda mi przez ramię kiedy piszę notkę i wrzeszczy "Literówka!" co prawda, przy lemonach mu nie pozwalam (pisze jak go nie ma ) ale normalnie to mi nie sprawia już problemu, przyzwyczaiłam się, że on wie i już. Teraz to czasami mi przypomina "Czwartek, napisałaś już coś?" na swój sposób to zabawne Jedno co mnie czasami wkurza... dziesięć lat jak to mówi Yasna ornitologicznych i cztery normalne, a on nadal nie potrafi podnieść głosu i się kłócić, więc i mnie nie wypada i tak żyjemy sobie sielsko anielsko, jak to mówi nasz młodzieniec "blech, całowanie się jest fuj" no cóż... pogadamy za kilka lat
Offline
A ja jestem bez chłopaka. No, ale jak u mnie przypada jeden ładny i fajny chłopak na ponad dwadzieścia dziewczyn... Same sobie policzcie xD Długie włosy... Ach, mam do takich słabość xD Może kiedyś spotkam długowłosego bruneta o czarnych, głębokich oczach (coś alias Itachi xD) A latek mam 16
Akame gratulacje, skoro żyje ci się z twoim chłopakiem sielsko. I nie krytykuje twojego pisania. Skoro nie widzi jak piszesz lemony, to czy je czyta? xD
Offline
A ja się też dopiszę Mam 17 lat na karku, idę do pierwsze LO, bomoja mam stwierdziła, że jak pójdę później do szkoły to się nic nie stanie O_o... nom i oczywiście mam swojego ukochanego, który gania mnie i do pracy, i do szkoły No i trochę sobie u niego mieszkam, bo jak mieszka tylko z siostrą, którą znam Ho Ho... a jak czytałam ile macie lat to myślałam, że mi farba z nosa pójdzie. 29?! 30?! 22?! Matko jedyna, nie to, że stare czy coś, ale lekkie zdziwienie miałam
Offline
Jounin
O rany! I znowu wychodzi, że jestem najmłodsza... Ech, co za życie... Nie wiem, czy się przyznawać...
*No mów! Co ci szkodzi?*
A jak mnie wyrzucą, bo za młoda jestem?
'Przestań się mazgaić i wyduś to z siebie wreszcie!'
No dobrze, już dobrze.
Tak więc, ehm, ehm, mam lat 13, idę do 1 gim, a chłopaka nie posiadam. (ale też lubię długowłosych)
*No widzisz, jakoś to poszło.*
Ostatnio edytowany przez Nightallice (2008-08-26 08:59:55)
Offline
E tam - ciesz się młodością póki masz okazję Ja mam 21 lat. No prawie 22
A chłopaka szybko znajdziesz. Ja będe miał z tym większy kłopot...
Offline